- Hej, mogę się dosiąść? - usłyszałem. Spojrzałem z niedowierzaniem w górę
i ujrzałem śliczną brunetkę.
- T-tak, pewnie, czemu nie. - byłem nieco zakłopotany, ale starałem się tego
nie okazywać.
- Jestem Jasmine, a Ty? - zapytała ze słodkim uśmiechem.
- J-ja jestem Niall. - mój uśmiech już niestety musiał wyglądać głupio.
- Jak podoba Ci się nasza szkoła? - zapytała z zaciekawieniem.
- Wiesz, na razie się jeszcze nie przyzwyczaiłem, ale jest okej. - przecież
nie mogłem powiedzieć, że jest do bani jak każda szkoła, ta dziewczyna miała na
mnie dziwny wpływ.
- Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczaisz, teraz może być tylko lepiej. - to
było dziwne, jakby czytała mi w myślach, ale nie, to tylko moje schizy.
- Nie może być inaczej. - próbowałem zrobić jak najbardziej uwodzicielską minę
jaką potrafiłem, mam nadzieję, że nie zrobiłem z siebie idioty.
Ona uśmiechała się tak pięknie... Wszystko w niej mi się podobało, mimo, że znałem
ją zaledwie kilkanaście minut. Jeśli chciała abym się nią zauroczył, to jej się
udało.
Lekcja minęła mi naprawdę szybko, przez całą godzinę rozmawiałem z Jasmine,
dlatego była to najprzyjemniejsza biologia w moim życiu. Gdy zadzwonił dzwonek,
wyszliśmy z klasy, a Jasmine nie odstępywała mnie na krok, szła ze mną korytarzem,
aż do stołówki, wtedy ponownie usiadła obok mnie. Ciągle wypytywała mnie o różne
rzeczy, jakby była naprawdę mną zainteresowana. Zaproponowała nawet, żeby
przynieść mi jedzenie z bufetu, ale nie chciałem jej wykorzystywać, dlatego
poszedłem po nie sam. Naprawdę mnie to zdziwiło...to ja powinienem ją spytać
czy przynieść jej jedzenie, no ale cóż, jeśli naprawdę była aż tak miła, to
jak sama powiedziała - mogło być już tylko lepiej.
Zaskoczyło mnie też to, że gadała akurat ze mną, w szkole było dużo
chłopaków, myślę, że nawet lepszych ode mnie. Nie rozmawiała też z żadnymi
dziewczynami, nie miała koleżanek? Nie możliwe... Nie chcąc być niegrzecznym
spytałem:
- Sorry, że pytam, ale nie masz żadnych koleżanek tutaj? Cały czas rozmawiasz ze
mną, znaczy nie zrozum mnie źle, mi to nie przeszkadza, nawet mi się to podoba,
ale no wiesz o co chodzi... - nie wiedziałem za bardzo jak to ubrać w słowa.
- Wiem Niall, wiem. Mam koleżanki, ale dzisiaj nie przyszły, a chciałam Cię
poznać, bo wydawałeś się interesujący i inny niż reszta. - mówiła to patrząc
prosto w moje oczy, nie umiem opisać co wtedy czułem.
- Wow, nie wiedziałem, że ktoś się mną zainteresuje w tej szkole, ja wcale
nie jestem ciekawy... przeciwnie, jestem nudny, naprawdę. Za to Ty jesteś
wspaniała. - na początku opuściłem wzrok, ale po chwili znów go podniosłem
i nieśmiało się uśmiechnąłem.
- W takim razie ja polubiłam tą Twoją nudność. - szeroki uśmiech zawitał na jej
pięknej twarzy, a jej zielone oczy błyszczały.
- Też Cię bardzo polubiłem. - "nawet nie wiesz jak bardzo" dodałem w swoich
myślach, cholera, ona była taka cudowna.
*
Skończyła się ostatnia lekcja, wszyscy wyszli z sali, ja z Jasmine na samym
końcu. Poszliśmy w stronę szafek, okazało się, że nawet szafki mamy koło siebie.
Uśmiechnęliśmy się do siebie gdy to zauważyliśmy. Czułem, jakbyśmy byli dla
siebie stworzeni. Zaraz, chwilkę Horan... stworzeni dla siebie, bo mieliśmy
obok szafki? Durny jesteś. Eh, od dawna to wiem. Skoro tak dogadywaliśmy się
z Jasmine postanowiłem zapytać:
- Hm, może dasz mi swój numer? Chyba, że nie chcesz mieć ze mną do czynienia
poza szkołą. - udałem smutnego.
- Co Ty gadasz! Pewnie, że chcę idioto! - zaśmiała się tak uroczo, aż czułem jak
na moich policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
- Uf, już myślałem, że dasz mi kosza - nie wiem dlaczego to powiedziałem - znaczy,
że nie będziesz chciała dalej ze mną utrzymywać kontaktu. - głupio się
uśmiechnąłem.
- Oj słodki jesteś jak tak się jąkasz. - znowu się tak uroczo zaśmiała, a ja
przez cały czas stawałem się coraz bardziej czerwony na twarzy.
Uśmiechąłem się szeroko. W końcu zapisała mi swój numer na lewej ręce, a ja
za to podziękowałem jej całusem w polik. Nie wiem czy był to dobry pomysł, ale
ona była raczej zadowolona, więc chyba nie miałem się czego obawiać. Buziaka
wykorzystałem jako pożegnanie i dodałem krótkie "pa" z uśmiechem, zmierzając
w stronę wyjścia. Jasmine miała jeszcze dodatkowe zajęcia, dlatego wracałem sam.
*
Doszedłem pod mój dom, otworzyłem drzwi i wchodząc do holu zacząłem zdejmować
buty, a plecak rzuciłem gdzieś obok. W salonie siedziała moja siostra
i oglądała jakieś babskie programy w tv.
- Hej, gdzie Adam? - zdziwiłem się.
- Poszedł szukać pracy, a co myślałeś, że będziemy się w trójkę urzymywać na
pieniądzach babci? - w sumie racja, babcia była jedyną osobą, która jeszcze
o mnie pamiętała, ale nie kontaktowaliśmy się zbyt często, bo mieszkała
w Australii, co miesiąc tylko przesyłała mi pieniądze na utrzymanie.
- Nie no, pewnie, że nie. A Ty nie szukasz pracy? - zapytałem jakby z żalem, że
wykorzystuje do tego swojego chłopaka.
- Na razie chcę odpocząć, nie pamiętasz, że byłam w szpitalu? - powiedziała to
trochę jakby się wkurzyła.
- Ah, przepraszam. Racja. - rzeczywiście, zapomniałem o tym.
- Zjesz obiad? Będą nuggetsy i frytki. - wspominała wcześniej coś o złym odżywianiu,
a szykuje nam na obiad frytki? Nieważne, mi pasuje takie żarcie.
- No jasne, umieram z głodu! - w końcu nie jadłem nic od śniadania.
W czasie gdy Kylie przygotowywała obiad ja poszedłem do swojego pokoju, włączyłem
laptopa i sprawdziłem twittera. W interakcjach zobaczyłem, że mam nowego
followersa i zobaczyłem nazwę "Jasmine Carter". Uśmiechnąłem się jak debil
do monitora, dałem jej follow back i zamknąłem laptopa. Leżałem na łóżku
rozmyślając o dzisiejszym dniu i przypomniałem sobie, aby napisać do Jasmine.
Nie wiedziałem jak zacząć tę rozmowę, a więc po prostu napiałem "Nie przeszkadzam? :)".
Odłożyłem telefon obok siebie, ale po kilku sekundach usłyszałem dźwięk
Odłożyłem telefon obok siebie, ale po kilku sekundach usłyszałem dźwięk
nowej wiadomości i od razu chwyciłem telefon spowrotem do ręki, odblokowałem
ekran i przeczytałem:
(Od Jasmine do Nialla) Zgaduje, że to Ty Niall. I Ty mógłbyś mi przeszkadzać? Nie żartuj.
(Od Nialla do Jasmine) Przecież nie wiem co robisz, dlatego wolę spytać ;)
(Od Jasmine do Nialla) Wolałabym, żebyś spytał o coś innego x
(Od Nialla do Jasmine) Nie czytam w Twoich myślach, ale może dzisiaj w parku o 6?
Nagle usłyszałem głos mojej siosrty wołającej mnie na obiad. Zszedłem na dół,
zostawiając mój telefon na łóżku. Nie chciałem, żeby Kylie dopytywała się przy
obiedzie z kim piszę, to mogłoby być męczące.
Zjadłem swoją dużą porcję frytek i nuggetsów, po czym szybko pobiegłem na górę
sprawdzić co odpisała Jasmine.
Skoczyłem z radości gdy odczytałem sms-a od niej.
(Od Jasmine do Nialla) Jasne, nie mogę się już doczekać x
(Od Nialla do Jasmine) To do zobaczenia :)
Moja radość była wielka. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak czułem. Tak,
cieszyłem się gdy Kylie z Adamem się wprowadzili, ale to było inne uczucie. Wiecie
o czym mówię. Przecież zauroczyłem się tą dziewczyną. Czułem się jakbym znał ją
dłużej niż tylko jeden dzień, ona zdąrzyła w ciągu tych kilku godzin nieźle
namieszać w mojej głowie.
*
Zbliżała się godzina spotkania, a więc postanowiłem się jakoś naszykować, nie
tak jak wyglądałem w szkole, nieuczesany i ubrany w pierwsze lepsze ciuchy.
Chciałem zrobić dobre wrażenie na tej dziewczynie. Założyłem moje ulubione
jeansy, szarą koszulkę i czarną bluzę, a do tego moje ulubione białe conversy.
Nie lubiłem przesadzać ze strojem, ten był w sam raz. Ułożyłem jakoś włosy
i zszedłem na dół, nie mogło się obyć bez komentarza mojej siostry:
- Uuu, no proszę, gdzie tak się mój braciszek wyszykował, co? - siedziała nadal
przy stole w kuchni, która była połączona z salonem, dlatego widziała mnie jak
schodziłem po schodach.
- Umówiłem się z nową koleżanką w parku. - uniosłem brwi z lekkim uśmiechem.
- No to nieźle, Nialler, szybki jesteś. - wiadomo, chciała mi zrobić na złość.
- Bez przesady, powiedziałem koleżanka, a nie dziewczyna. - nie lubiłem, kiedy
mówiąc o jakiejś dziewczynie, ktoś od razu uważa, że jesteśmy razem.
- Okej, nie denerwuj się. Złość pięknośći szkodzi. - powiedziała mrugając
i posyłając mi całusa w powietrzu. Ja się tylko uśmiechnąłem i powiedziałem
"cześć".
*
Szedłem alejkami parku, aż zauważyłem postać w brązowych włosach przytulającą
się z jakimś chłopakiem. Stanąłem w miejscu i zacząłem się zastanawiać czy to
Jasmine. Po chwili już byłem pewien, że to ona. Zamurowało mnie, a w moim
sercu zrobiło się nagle chłodno. Byłem zmieszany, patrzyłem w ich stronę
ze smutnym wyrazem twarzy, a w mojej głowie tworzyły się miliony
różnych myśli.
_________________________________________
Kim był tajemniczy chłopak, z którym Niall zobaczył Jasmine?
Czytajcie, a się dowiecie, następny rozdział prawdopodobnie jutro, ewentualnie
w środę :)
mam nadzieję, że się podoba i oby było więcej czytelników, jak możecie,
to roześlijcie linka znajomym, czy coś, byłoby mi bardzo miło i zachęciłoby
mnie to jeszcze bardziej do pisania :) x
mimo tak małej ilości, kocham was
{@hifromswagland}
omg, robi cię ciekawie alkjfasklfjasjk
OdpowiedzUsuń@whoranek
asjdkahskjdhaksjgfjashgdsahgdlaksjdhaskljdhakjsgdkj :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje imaginy!!! Kocham je!!!!! <3<3<3<3 Pisz pisz masz talent dziewczyno nie moge sie doczekac!!
OdpowiedzUsuń