sobota, 12 października 2013

8. Things get complicated.

- On podobno jest jakimś mordercą - powiedziała niespokojnym głosem Jasmine.
- Co Ty gadasz?! - zmarszczyłem brwi.
- Takie plotki chodzą po szkole od pół roku, lepiej uważaj - złapała mnie za ramię.
- Spokojnie, tylko z nim gadałem, chyba za to mnie nie zabije? - położyłem moją dłoń na jej, 
cicho się śmiejąc.
- Po prostu Cię ostrzegam, chyba lepiej być ostrożnym? - odpowiedziała lekko wkurzona.
- No pewnie, ale już lepiej chodź bo zaraz dzwonek - posłałem jej uspokajający uśmiech.

Dzwonek w końcu zadzwonił i weszliśmy do klasy, tym razem Jasmine postanowiła 
usiąść ze mną, bo nie chciała abym siedział z Nickiem. 
W sumie było mi to na rękę, wolałem oczywiście siedzieć z nią, niż z jakimś 
rzekomym mordercą.
Mój nowy, groźny "kolega" wszedł znów spóźniony na lekcję, już zmierzał w moją
stronę, ale zobaczył, że nie ma dla niego miejsca w mojej ławce, posłał tylko
w moją stronę podejrzliwe spojrzenie i poszedł gdzieś na koniec.

Przez cały dzień Nick mnie obserwował, rzeczywiście było to podejrzane,
nawet mogę powiedzieć, że trochę się go bałem, skoro Jasmine powiedziała,
że chodzą plotki, że zabija ludzi. 
Wszystkie zajęcia dobiegły końca, Jasmine poszła dzisiaj z koleżankami na miasto
po szkole, dlatego ja wracałem sam.
Nagle usłyszałem jak ktoś krzyczy abym na niego zaczekał. Odwróciłem się
i zobaczyłem Nicka. Trochę mnie to zmieszało, nie wiedziałem czy poczekać czy
iść dalej, zdecydowałem jednak, że sprawdzę czego ode mnie chce.
- Stary, no wreszcie jesteś bez tej laski - powiedział ucieszony.
- Chodzi Ci o Jasmine? To wspaniała dziewczyna - miałem niepewną minę.
- Ta.. - przewrócił oczami, nie miałem pojęcia o co mogło mu chodzić - Też tak
kiedyś myślałem.
- Co masz na myśli? - zapytałem zdziwiony.
- Też z nią kiedyś byłem, wydawała się taka idealna - powiedział to jakby ze smutkiem
w głosie.
- A nie jest? - byłem naprawdę ciekawy prawdy o niej, choć nie chciało mi 
się wierzyć, że ta cudowna dziewczyna, którą poznałem, może okazać się
zupełnie inna.
- Słuchaj, ja nie chcę Cię namawiać na nic, tylko Cię ostrzegam - super, Jasmine mnie ostrzega
przed Nickiem, a Nick przed Jasmine.
- Um, okej, sorry ale się śpieszę - wolałem zakończyć tę rozmowę.
- Czekaj, jeszcze jedno - boże, czego on ode mnie chciał? - jeśli Jasmine mówiła Ci
coś, że przez to, że z Tobą gadałem chcę Cię zabić albo zrobić Ci krzywdę, 
to nie wierz jej. Ona mści się na mnie odkąd zerwaliśmy. Cześć - wszystko
zaczynało mieć sens.
- Cześć - nie chciałem drążyć tego tematu, mimo że aż cisnęło mi się na usta, aby
powiedzieć mu, że tak właśnie było.

*

Dotarłem do domu, byłem zmęczony, a więc poszedłem na górę, nawet nie witając
się z moją siostrą, ani Adamem, który o dziwo był w domu.
Całą drogę zastanawiałem się komu wierzyć, myślałem o tej całej dziwnej sytuacji
i nadal myślę. Położyłem się na łóżku, aby w spokoju móc poukładać swoje myśli.
Co jeśli Adam ma rację? Tylko po co Jasmine miałaby to robić? Dlaczego
pojawiła się w moim życiu? Jaki miałaby cel w tym aby mnie uwieść? Może po prostu się mną
bawi? Miliony pytań gościły w mojej głowie. Chciałem jak najszybciej dowiedzieć się
o co w tym wszystkim chodzi, ale nie chciałem prosto z mostu powiedzieć Jasmine, 
że wiem, że Nick to jej były i powiedział mi o niej co nieco. Wtedy na pewno by się na mnie
obraziła. Nie chcę też rozmawiać z Nickiem, praktycznie go nie znam. Chociaż, Jasmine
dobrze też nie znam. Już nie wiem co o tym myśleć, naprawdę, wykańcza mnie to,
a to dopiero kilka dni tutaj, przez które jednak poczułem się lepiej.

Dzwoni Jasmine, na początku nie miałem ochoty z nikim rozmawiać, szczególnie
z nią po tym co o niej usłyszałem.
Dzwoniła jednak parę razy, a więc za trzecim odebrałem.
- Hej, Niall. Może dołączysz do nas? Jesteśmy w Centrum Handlowym - okej, kolejna rzecz,
która mnie dziś zdziwiła.
- A skąd ten pomysł? Nie będę wam przeszkadzał, z resztą chciałem się trochę pouczyć
i spędzić czas z siostrą - oczywiście skłamałem, bo nie miałem po protu ochoty iść do nich.
- Hm, no dobrze, nie będę Cię zmuszać, ale jakbyś znalazł czas to zadzwoń skarbie - 
czy ona powiedziała do mnie skarbie? To zaczyna być coraz bardziej dziwne.
- Pewnie, muszę już kończyć, pa - naprawdę chciałem jak najszybciej zakończyć z nią
tę konwersację.
- Szkoda, papa - cmoknęła w słuchawkę tak głośno, że miałem wrażenie, że w drugim pokoju
można byłoby to usłyszeć. 
Jej zachowanie było naprawdę zastanawiające, ale też podpowiadało mi, że Nick może mieć
rację. Niestety. 

Była jakoś 7pm. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, wszyscy byli w domu, a więc
kto mógł to być? Jedynie Jasmine, ale szczerze, to miałem nadzieję, że to nie ona.
Kylie otworzyła drzwi i zawołała mnie krzycząc, że to ktoś do mnie.
Kolejny raz zostałem zaskoczony, ale też trochę się załamałem, ponieważ byłem pewny,
że to Jasmine. Jednak moim oczom wcale nie ukazała się postać dziewczyny.
Był to Nick, świetnie, jeszcze jego brakowało w moim domu o tej porze.
- Siema Niall, możesz wyjść na chwilę? - zapytał jakby miał mi coś ważnego do powiedzenia.
- A o co chodzi? Skąd w ogóle wiesz gdzie mieszkam? - nie chciałem być z nim sam na sam
przed domem.
- Widziałem jak szedłeś do domu, w sumie to niedaleko mieszkam, ale mniejsza o to.
Błagam pogadaj ze mną - nie wiem czego on ode mnie chciał, no ale w końcu się zgodziłem.
- Okej, okej, moment, ubiorę się - odparłem.

_____________________________________________________

Co Nick chce powiedzieć Niallowi?
może nie zbyt długi, ale w końcu jest, wyczekiwany przez moją wierną czytelniczkę :D
mam nadzieję, że podoba się tak jak reszta :)
{@ahlarry}

1 komentarz:

  1. Następny!!! <33333 Kocham Ciebie i twoje ff
    OMG jak ja się naczekałam
    Dziękuje Ci bardzo :**

    OdpowiedzUsuń